Low Cost-Fly

Trending News Updates

Nowy start Clippers przyćmiony starymi zmaganiami w debiucie w Intuit Dome | Tiger’s Media

Nowy start Clippers przyćmiony starymi zmaganiami w debiucie w Intuit Dome | Tiger’s Media


INGLEWOOD, Kalifornia — wokół franczyzy Los Angeles Clippers nie kręci się czarny kot, nie ma niepotrzebnej fumigacji potrzebnej do ponownego ochrzczenia ich nowego, rozległego obiektu, którego z pewnością pozazdroszczą właściciele, którzy nie mają głębokich kieszeni Steve’a Ballmera.

Nie było to nawet zabawne ani pasujące. James Harden nie trafił w linię obrony dwóch rzutów wolnych, które mogłyby doprowadzić do remisu po dogrywce podczas środowego wieczoru podczas debiutu drużyny Intuit Dome w sezonie zasadniczym, gdy Clippers przegrali z Phoenix Suns 116:113.

Dla Clippers był to po prostu pierwszy mecz w nowym sezonie, pierwszy od jakiegoś czasu, w którym oczekiwania dotyczące mistrzostwa nie były na końcu języka dla wszystkich, sezon, w którym margines błędu jest wąski jak brzytwa i nieco stresujący.

Ale prawdopodobnie to właśnie tam Clippers radzą sobie najlepiej, balansując pomiędzy dwiema epokami, czyściec będący wynikiem zarówno wyboru, jak i okoliczności – przestrzeni, z której mogą się wydostać kilkoma zręcznymi ruchami.

Gdy nowy kojec Ballmera otworzył się w Inglewood w ramach najodważniejszej i najwspanialszej próby Clippers pozostawienia śladu w Los Angeles, która wciąż jeszcze nie wyszła z ogromnego cienia Lakers, wydaje się, że ubiegły rok byłby najlepszą szansą na wykorzystanie taki rejs.

W końcu Russell Westbrook był w składzie, podobnie jak Paul George, a Kawhi Leonard był na dobrej drodze do rozegrania większości swoich meczów, odkąd był Spurem.

Cztery nazwiska marki, czworo dzieciaków z Los Angeles, które mogłyby nieść flagę miasta i połączyć dzielnicę z nowym budynkiem. Budynek, w którym dzieci strzelały na korcie przed przejściem przez bramki obrotowe, budynek, po którym, pomimo wszystkich swoich bajerów, wciąż trudno było się poruszać – co zwykle ma miejsce, gdy otwierana jest nowa arena.

Jest tam gigantyczny Jumbotron sięgający podłogi, który stanowi wizualny cud, a cała technologia ma ułatwić fanom jak najszybszy powrót na swoje miejsca i powrót do akcji.

Jednak na razie tylko Harden pozostaje na dobrej pozycji jako zawodnik namiotowy, ponieważ Westbrook nie był gotowy na zmniejszoną rolę, a George nie był gotowy na pensję niższą niż maksymalna. Jeśli chodzi o Leonarda, nie można się domyślić, ponieważ jego pauza będzie pauzować na czas nieokreślony po kolejnej poza sezonem operacji kolana i niejasnym okresie w drużynie USA Basketball, w wyniku którego został odesłany do domu po tym, jak latem ubiegłego roku był olimpijczykiem.

W przypadku Hardena jego statystyki nie były aż tak imponujące, ale był w stanie zgromadzić 29 punktów, 12 zbiórek i osiem asyst w prawie 40 minut, pokonując początek 2 z 11 i zdobywając 24 punkty w drugiej połowie.

Nowy start Clippers przyćmiony starymi zmaganiami w debiucie w Intuit Dome | Tiger’s MediaNowy start Clippers przyćmiony starymi zmaganiami w debiucie w Intuit Dome | Tiger’s Media

Reakcja obrońcy Los Angeles Clippers, Jamesa Hardena, podczas drugiej połowy meczu koszykówki NBA przeciwko Phoenix Suns, środa, 23 października 2024 r., w Inglewood w Kalifornii (AP Photo/Ryan Sun)

Pomógł drużynie Clippers rozpocząć mecz od powolnego początku, w którym przegrywali różnicą 14, do energicznego powrotu, który ożywił fanów. Czy może wrócić do bycia maszyną na każdy mecz, jaką był w Houston w porównaniu do dystrybutora i okazjonalnego szefa strzelca, którym grał na trzech (!) ostatnich przystankach, a wszystko to od stycznia 2021 roku?

Wydaje się to mało prawdopodobne, ale jest najlepszą opcją.

„Konkurowaliśmy, graliśmy twardo. Wszyscy uważamy, że był to mecz, który powinniśmy wygrać” – powiedział trener Clippers Tyronn Lue. „Nie mogę kwestionować tego, jak ciężko graliśmy. Jak bardzo byliśmy dostrojeni. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że nasi chłopcy wykonali dobrą robotę, rywalizując ze sobą.”

Jeśli chodzi o chybienie Hardena z rzutu wolnego, a później niewłaściwe podanie z boiska, gdy Clippers próbowali zremisować po dogrywce rzutem za trzy punkty, Lue powiedział, że jego zespół jest „w doskonałej pozycji”, aby wygrać, ale nie lamentował za dużo w jednym pojedynczym momencie.

Budynek miał swoje momenty, zwłaszcza gdy Ballmer szedł do części znanej jako „Ściana”, gdzie kibice przez cały mecz stoją na nogach, skandując i żartobliwie uderzając pięścią drużynę przeciwną, gdy konglomerat jest umieszczany za koszem w pobliżu stronie gościa.

„Ściana jest szalona. To nasz szósty człowiek” – powiedział Lue. „Wchodzą w grę. Myślę, że sprawili, że (Kevin Durant) spudłował dwa rzuty wolne z rzędu. Będziemy tego potrzebować. Dobrze było to zobaczyć.”

Ballmer wskoczył do mikrofonu, aby powitać fanów w Intuit Dome, zanim mecz się zakończył, i siedział z ożywionym smutkiem, gdy rzut wolny Hardena niecelny – niedługo po tym, jak Kevin Durant uderzył klasycznym skoczkiem z wysokim wygięciem nad dwoma Clippersami, w tym Hardenem który przyszedł pomóc.

„Tak, K oddał kilka, kilka mocnych strzałów, zwłaszcza ten w czwartej kwarcie, kiedy próbowałem z nim walczyć, a mimo to nadal nie wiem, jak mu się to udało” – powiedział Harden na wpół podziwem, na pół irytacją .

„Historia, wiesz, Inglewood, Intuit Dome, fani przyszli, wyszli i pokazali się” – powiedział Harden. „I po prostu, wiesz, mieliśmy krótki koniec kija. Ale myślę, że dali nam dziś świetną, świetną energię.

23 października 2024; Inglewood, Kalifornia, USA Ogólny widok na Intuit Dome podczas meczu otwarcia pomiędzy Phoenix Suns i LA Clippers. Obowiązkowe źródło: obrazy Kirby Lee-Imagn23 października 2024; Inglewood, Kalifornia, USA Ogólny widok na Intuit Dome podczas meczu otwarcia pomiędzy Phoenix Suns i LA Clippers. Obowiązkowe źródło: obrazy Kirby Lee-Imagn

Ogólny widok na Intuit Dome podczas meczu otwarcia pomiędzy Phoenix Suns i LA Clippers. (Zdjęcia Kirby Lee-Imagn)

Lue ciągle nawiązywał do tego wysiłku, który oznacza radykalną zmianę filozofii tej organizacji. Bez obrazy, jest to teraz trudny zespół, który będzie musiał polegać na dzikich kartach, takich jak Kai Jones, aby się rozwijać, czy Derrick Jones Jr. czy Terance Mann, aby wykonać kolejny krok, aby utrzymać Clippers na powierzchni.

Element ten zaczyna się jednak od Hardena, którego po raz pierwszy od jakiegoś czasu nie otaczają kontrowersje przedsezonowe i pozasezonowe. Nie żeby zasługiwał na oklaski, ale warto zauważyć, że to tam on siedzi i będzie można na niego liczyć jeszcze bardziej w produkcji ze względu na niepewność składu.

„Chcemy, żeby był wyjątkowy, dopóki Kawhi nie wróci” – powiedział Lue.

W słowach Lue nie było cienia ironii, bo nikt nie wie, kiedy Leonard powróci. Ludzie będą mówić, że świetnie radzi sobie z rehabilitacją i że nie doświadczył żadnych niepowodzeń – co najmniej pozytywny znak.

Jednak nawet biorąc pod uwagę zbiorowe przewracanie oczami Leonarda i niezliczone jego kontuzje, pomogło to Clippers wybrać ścieżkę przejściową.

Dla Clippers na razie takimi muszą być. Ich ambitny chwyt, by złapać Leonarda i Paula George’ów latem 2019 roku – George był finalistą MVP w Oklahoma City, a Leonard przeciągnął go za nogę, a Toronto Raptors do nieprawdopodobnego mistrzostwa – był więcej niż tego wart.

Zakończenie było ostatecznie niezadowalające, nawet biorąc pod uwagę tylko jeden finał konferencji oraz wszystkie typy i zamiany typów należne Oklahoma City Thunder. Była to jednak szansa, z której Clippers musieli skorzystać, ponieważ ukształtowała ona tożsamość, a przynajmniej oczekiwanie na nią.

Są ważną franczyzą już od ponad dziesięciu lat, po latach bycia żartem w lidze. Ich historia sięga czasów Chrisa Paula i Blake’a Griffina i od dawna byli na krajowej scenie, nawet gdy Lakers walczyli na pustyni. Ale poza urokiem ery Lob City, niewiele utknęło.

Liga musiała jednak zobaczyć, jak ta wersja potraktowała swoich graczy, takich jak Leonard i George, a później Harden. Posiadanie tego zupełnie nowego obiektu pokazuje, jak bardzo organizacja musi być niezależna, mimo że Lakers to prawdopodobnie największa marka w sporcie, ale z pewnością w NBA.

Teraz, nawet gdy Harden przestał być supernową w ciągu 48 minut, a Leonard pozostaje nieznany, Clippers mogą stać się celem dla kolejnej grupy wolnych agentów, którzy nie postrzegają już Clippers jako franczyzy klaunów, franczyzy Donalda Sterlinga.

Mają teraz swój własny dom, swój własny, niepowtarzalny mur, swoje własne miejsce w ekosystemie NBA. Wygląda na to, że Clippers na zawsze pozostaną Clippers i w końcu może tak się stać.

Ale postanowili, przynajmniej poprzez intencje i inwestycje, nadal ryzykować, nawet jeśli w międzyczasie pozostają bezczynni.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

etretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretreretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretretr