BOSTON — Podczas najważniejszych momentów rozgrywanych na Jumbotronie nad nimi, koledzy z drużyny Celtics, Jayson Tatum, Jaylen Brown i Al Horford – najważniejsze elementy tego rozdziału w historii zespołu – zebrali się w połowie kortu, aby przypomnieć sobie swoją karierę w TD Garden, której kulminacją był wtorkowy mecz Ceremonia pierścienia mistrzostw NBA.
„Jestem członkiem drużyny JB od siedmiu lat” – powiedział Tatum. „Miałem 19 lat, kiedy zostałem powołany do draftu, Al miał 10 lat, a teraz ma 18 lat. Podróż, którą wszyscy razem przeszliśmy, doprowadziła nas do tego punktu i fajnie było dzielić ten moment z tą dwójką chłopaki, zanurzcie się w tym, cieszcie się tym i ogarnijcie to. To było świetne.”
„Dopiero się oswajałem” – dodał Brown. „Ja, JT i Al byliśmy razem i mogłem czuć To. Kiedy wygraliśmy, byłem w szoku, ale dzisiaj wszystkie nasze emocje opadły. Pomyślałem sobie: „Udało nam się”. Zrobiliśmy coś spektakularnego. Niezależnie od tego, co wszyscy mają do powiedzenia, moje nazwisko – podobnie jak moich kolegów z drużyny – zostanie zapisane w historii Celtics, która jest jedną z największych franczyz nie tylko w koszykówce, ale także w sporcie”.
Przed nimi stanęli legendy Celtics Bob Cousy, Cedric Maxwell, Paul Pierce, Kevin Garnett i Ray Allen — więcej rozdziałów w historii Celtics. Za nimi wisiał baner z rekordem ligi z okazji 18. mistrzostwa, gotowy do podniesienia do krokwi. A kiedy już to nastąpiło, Tatum chwycił za mikrofon i przemówił do publiczności w Garden.
„Do najlepszych fanów na świecie” – powiedział – „zróbmy to jeszcze raz”.
W związku z tym New York Knicks mieli rozegrać mecz koszykówki przeciwko nowo ozdobonym mistrzom. Jeśli zamierzeniem było zepsucie wieczoru w Bostonie, Knicks ponieśli porażkę. Celtics objęli 20-punktowe prowadzenie w pierwszej kwarcie i wyrównali rekord NBA, zdobywając 29 punktów za trzy punkty na drodze do zwycięstwa 132-109.
To była piękna koszykówka w wykonaniu Bostonu. Zostali czwartą drużyną w historii NBA, która przynajmniej zarejestrowała się w tym meczu 30 asyst, 20 trafionych trójek i pięć lub mniej strata wszystko to przy rejestrowaniu podziałów strzelań 51/48/88.
Jeśli chodzi o Knicks, którzy mają drugie pod względem szans na mistrzostwo Konferencji Wschodniej, nowicjusze Karl-Anthony Towns i Mikal Bridges łącznie zdobyli 28 punktów z 22 oddanych strzałów, z których większość padła po ustaleniu wyniku. Czasami wyglądali na zagubionych, jakby jeszcze nie wiedzieli, jak uzupełnić Jalena Brunsona.
„To najłatwiejsze wyjście” – Brunson powiedział o wymówkach, „ale i tak skopaliśmy nam tyłek”.
Bridges nie zrobił nic, aby rozwiać obawy związane ze swoim nowym wyglądem swetra, nie trafiając w pierwszych pięciu strzałach w meczu. Jego pierwsze uderzenie padło z rzutu rożnego w pierwszych minutach drugiej połowy, kiedy Knicks prowadzili 26.
„Nie przejmujemy się całym hałasem w tle dotyczącym Mikala i jego strzału” – powiedział kolega z drużyny Knicks, Josh Hart. „Nie przejmujemy się tym. On wkłada mnóstwo pracy każdego dnia. Będzie dobry. Gadanie na ten temat jest głupie. Jest w tym głupota, ponieważ ostatecznie jego skuteczność w rzucaniu za trzy punkty wynosi około 40%. .”
Z drugiej strony Bridges oddał siedem z ośmiu ostatnich strzałów. Na tym skończyła się jasna strona. Czas pokaże, czy Knicks zdołają zmniejszyć przewagę nad Bostonem. I dobrze, że mają czas; przed nami długa droga.
Obrona Nowego Jorku zachowywała się, jakby nie była świadoma, że w zeszłym sezonie Celtics prowadzili w lidze w rzutach za trzy punkty. Nie musieli nawet na nich polować; każde spojrzenie było dobre. Największym dobroczyńcą był Tatum, który nabrał rytmu w pick-and-rollu, trafiając 14 ze swoich 18 strzałów (8 z 11 z 3) i zdobywając 37 punktów.
To tyle, jeśli chodzi o obawy związane z krnąbrnym uderzeniem Tatuma. Sprawę MVP zdobył w meczu nr 1.
„Strzał był dobry” – powiedział Tatum. „W ofensywie wydawało mi się, że wszystko wróciło do normy tam, gdzie zakończyliśmy w zeszłym sezonie. Prawie wszystkich sprowadziliśmy z powrotem. Graliśmy wykorzystując nasze mocne strony. Wiemy, co staramy się zrobić. Wiemy, gdzie próbujemy atakować. Wiemy jakie zestawy i akcje, do których należy się zastosować. Cały czas nad tym pracujemy.”
Brown i Derrick White dodali odpowiednio 23 i 24 punkty. Horford, Jrue Holiday i Sam Hauser osiągnęli dwucyfrowe wyniki. Tak, wyglądało na to, że obecni mistrzowie rozpoczęli walkę tam, gdzie ją przerwali. Przesunęli piłkę, rozstawili podłogę i wykonali egzekucję na poziomie, którego ich główni rywale nie byli w stanie osiągnąć.
„Trzy lub cztery mecze w roku, podczas których drużyna po prostu strzela piłką w absurdalny sposób” – dodał Hart. „Ufajcie im – niesamowita energia, wieczór na ringu, wyszli i strzelili piłkę w sposób, jaki widzieliśmy tylko raz”.
Reszta ligi musi przyznać, że była to anomalia. Bo myśleć, że Celtics są tak dobrzy na początku sezonu – i że mogą to powtórzyć w trakcie sezonu – to zaakceptować nieuniknioną powtórkę.
Jednak dla Bostonu wtorek miał wrażenie, że coś zostało przekazane z przeszłości dynastii. Teraz, po zwycięstwie, w tej drużynie jest coś innego. Wiedzą, kim są – mistrzami.
„Mając w budynku legendarnych Celtics – Boba Cousy’ego, KG, Paula, Cedrica Maxwella i wszystkich chłopaków, którzy wygrali – to prawie tak, jakby przekazywali pochodnię” – powiedział Brown. „Walczyłem z nimi na początku gry. To było niesamowite. To właśnie postanowiliśmy zrobić. W moim debiutanckim roku, kiedy zostałem powołany, powiedziałem, że tak zrobię: pójdę na wojnę dla to miasto i wspaniale jest patrzeć, jak wznosi się ten sztandar”.
Prace nad umieszczeniem obok niego kolejnego rozpoczęły się od pokonania rywala z Dywizji Atlantyckiej. Otrzymawszy drugą szansę na ponowne rozważenie swojej przemowy przed meczem, Tatum zamiast tego podwoił swoją skuteczność. „Wiem, że nie powinniśmy rozmawiać o powtórce, ale fani byli tak podekscytowani, że powiedziałem: «Pieprzyć to, zróbmy to jeszcze raz»”.
Leave a Reply