Luca Melnicenco jest najstarszym mężczyzną w swojej wiosce.
90-latek spokojnie przygląda się wiejskiej scenerii z ławki przed swoim domem.
Po około 30 minutach obok nas przejeżdża rower. Obecnie w jego domu w Chioselia Rusă mieszka około 750 osób.
To inny świat niż wtedy, gdy Mołdawia była częścią Związku Radzieckiego i który ciepło wspomina.
„Było dobrze, wszyscy tutaj pracowali. Nikt nie wyjeżdżał za granicę. Nie tak jak dzisiaj” – mówi Melnicenco.
W najbliższy weekend Mołdawianie będą głosować w referendum w sprawie przystąpienia do UE. Wstępne sondaże wskazują, że popiera go około 63%.
Ale nie pana Melnicenco.
Jeśli chodzi o Europę i Rosję, jasno określa swoją lojalność: „Z Rosją będzie lepiej” – deklaruje.
„(Prezydent Rosji Władimir) Putin, to najlepsza osoba”.
W prorosyjskim regionie autonomicznym Gagauzja, w którym mieszka Melnicenco, wielu czuje się bliżej Moskwy niż Zachodu.
„Europa nie będzie dla nas dobra, bo w Europie nie ma nic dobrego” – mówi jego córka Tatiana.
Ale po drodze spotykamy Ivana, który jest proeuropejski.
„Europa, Europa, Europa” – skanduje.
Mimo że w swojej wiosce należy do mniejszości, ma nadzieję, że głos na „tak” doprowadzi do powstania większej liczby miejsc pracy.
Ale jego żona Eugenia ma wątpliwości.
Mówi, że rosyjska propaganda i dezinformacja nabrały ogromnego tempa przed referendum i wyborami prezydenckimi, które odbędą się w ten weekend.
„Myślę, że 70% ludzi to zombie” – mówi, twierdząc, że mieszkańcom poddaje się pranie mózgów i że kremlowscy pełnomocnicy zachęcają ich do głosowania na „nie” lub do niegłosowania w ogóle.
Mołdawia, jeden z najbiedniejszych krajów w Europie, złożyła później wniosek o członkostwo w UE Rosja zaatakowała Ukrainęale Moskwa nie chce rezygnować z wpływów w byłym państwie sowieckim, strategicznie położonym obok Ukrainy i Morza Czarnego.
Na początku tego miesiąca mołdawska policja przejęła pieniądze i dokumenty powiązane z grupami wspieranymi przez Rosję, które według nich próbowały ingerować w głosowanie.
Ustalili, że w niedzielę ponad 130 000 osób zostało przekupionych za głosowanie na „nie”.
W czwartek ogłosili, że odkryli program, w ramach którego setki obywateli Mołdawii sprowadzono do Rosji w celu odbycia szkolenia w zakresie organizowania zamieszek i niepokojów społecznych.
Przeczytaj więcej ze Sky News:
Starmer jedzie do Brukseli na rozmowy, które „zapomną o latach Brexitu”
Zełenski ostrzega przed innymi „na celowniku Rosji”
Podczas gdy Moskwę oskarża się o wtrącanie się za kulisami, proeuropejska prezydent Maia Sandu wyszła na ulice, próbując zdobyć poparcie.
Uważa, że zapisanie w konstytucji chęci przystąpienia do UE pomoże zapobiec pokrzyżowaniu tych ambicji przez siły prorosyjskie w przyszłości.
Proeuropejczycy postrzegają Mołdawię jako linię frontu starcia zachodniej demokracji z rosyjskim autorytaryzmem i uważają, że niedzielne referendum może być jedną z najbardziej historycznych decyzji podjętych przez ten kraj od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości od Związku Radzieckiego.
Mówią, że głos na „tak” oznaczałby decyzję o oddaleniu się od Kremla; „Nie” oznacza krok wstecz w kierunku Moskwy.
Leave a Reply